-Zepsuł się samochód. Będziemy musieli przenocować razem sami u mnie w domu.
-No ja nie widzę większego problemu. Ale w czym ja będę spała?
-Weźmiemy coś od mojej mamy. Chyba że wolisz ode mnie? Albo dobra dam ci coś ode mnie. Będzie śmiesznie.
-Spoko
Otworzył szafę i zaczął się śmiać. - Wybieraj.
Spodobała mi się ciepła czarna bluza z napisem I love my bambino ♥.Zapytałam Le czy mogę ją założyć. Ten powiedział żebym ubrała to w czym mi będzie wygodnie i że to do mnie należy decyzja. Ściągnęłam ją z wieszaka i poszłam do toalety wziąć kompiel.
21:27
Jak tam sobie radzicie?
~Charlie
21:28
Dobrze. Am właśnie się kąpie
Staary ona mi się podoba.Co mam robić?
21:30
Obejrzyj z nią jakiś horror czy coś?
Z łazienki wyszła Amanda.
-Słuchaj ja będę spał tu obok na materacu bo niechcę cię tu samej zostawiać. Mam zamiar puścić horror.
-Ale ja się boję.
-Spokojnie. Ja tu będę. Na czas filmu zostanę z tobą na łóżku.
Cały film siedziałam wtulona w mojego
go idola a teraz już przyjaciela. W strasznych scenach wtulałam się w za dużą bluzę no i oczywiście w Leo♥ Chyba zaczynam coś do niego czuć♥ Tak bardziej... Szybko usnęłam. Wie
że Leo usnął dopiero o czwartej nad ranem bo miałam złe sny a on nade mną czuwał. Koch go ♥ Jako bambinoo a nawet bardziej.
***
Przepraszam że taki krótki i zapraszam do czytania. Następny będzie dłuższy ♥♥
Bambino_143♥
środa, 24 lutego 2016
" Forever?" Rozdział 2
- Już jestem- powiedziałam do Leo.
Miałam na sobie różową neonową koszulkę i dżinsowe spodenki. Całość dopełniały moje ulubione "Vansy".
- Ładnie wyglądasz.Gotowa? To idziemy.
- Dzięki. Okej... to gdzie dokładnie mieszkasz?
Wyszliśmy z domu i zatrzymaliśmy się przy furtce.Leondre wskazał dom na przeciwko mojego.
- Słuchaj... chciałabyś poznać jeszcze Charliego?
- Ale że... Tego Charliego? Jasne.. Kurcze nie wieżę w to co się dzieje. Proszę cię uszczypnij mnie!
- Nie szczypie się takich pięknych dziewczyn-powiedział z uśmiechem.
- Eee tam... Ja piękna?
- No chyba nie ja.
- Kłóciła bym się!
Weszliśmy na podwórko. W około roztaczał się zapach grilowanego mięsa. Po lewej stronie rozciągał się ogromny basen a na tarasie siedzieli goście.
- Charlie poznaj moją nową sąsiadkę Bambino.-powiedział Leo śmiejąc się.
- O hej jak się nazywasz? Chodź no tu do mnie- Charls widział że mam zamiar się rozpłakać więc mnie przytulił.
- Amanda- powiedziałam drżącym głosem.
- ładnie... Umiesz pływać?
- Tak. Nawet dobrze. A co?
- Nic nic.
Leondre i Charlie posłali sobie dziwne spojrzenia. Miałam wrażenie że coś spiskują. Ok 30 sekund staliśmy w ciszy. Chwilę potem chłopcy jednym porywistym ruchem wrzucili mnie do wody. Dobrze że mój telefon został w domu. Byłam zła ale kiedy zobaczyłam co się szykuje zaczęłam się śmiać tak jak inni uczestnicy tego "pożegnania lata". Oboje ściągneli koszulki i do mnie wskoczyli. Pływaliśmy już tak około godzinę kiedy mama Charliego krzyknęła aby się zbierał bo czas do domu. Szybko zapisał mi swój numer na kartce a mój wpisał do siebie do telefonu. Moja mama zaprzyjaźniła się z panią Victorią więc też pojechała. Zapomniała dać mi kluczy. Leo zaproponował mi zwiedzanie miasta:
- Wiesz co... chętnie ale jestem trochę mokra bo wrzuciliście mnie w ubraniach.A poza tym zimno mi.
- Pożyczę ci coś od siebie.
- Okej ale i tak wolę zostawić to na jutro bo jestem zmęczona.
- Chodź wybierzem
y coś w czym będziesz dobrze wyglądała i zrobimy coś do jedzenia.
Nie protestowałam. Pomyślałam że może być świetny ubaw z tego wszystkiego. Dostałam bluzę która była na mnie za duża i wyglądała na mnie jak sukienka. W między czasie robiliśmy sobie masę zdjęć na Snapchata. Na swojego Leo dodawał podpis "z moją nową sąsiadką" a ja na swojego "z moim nowym sąsiadem".Robiliśmy potem kanapki. Sprawa skończyła się tak że biliśmy się sałatą. U Leo w telefonie coś zabrzęczało. Napisał Charlie:
19:37
Zepsuł się nam samochód. Rodzinka wróci jutro. Przenocuj Amandę.
19:38
No okej.
Miałam na sobie różową neonową koszulkę i dżinsowe spodenki. Całość dopełniały moje ulubione "Vansy".
- Ładnie wyglądasz.Gotowa? To idziemy.
- Dzięki. Okej... to gdzie dokładnie mieszkasz?
Wyszliśmy z domu i zatrzymaliśmy się przy furtce.Leondre wskazał dom na przeciwko mojego.
- Słuchaj... chciałabyś poznać jeszcze Charliego?
- Ale że... Tego Charliego? Jasne.. Kurcze nie wieżę w to co się dzieje. Proszę cię uszczypnij mnie!
- Nie szczypie się takich pięknych dziewczyn-powiedział z uśmiechem.
- Eee tam... Ja piękna?
- No chyba nie ja.
- Kłóciła bym się!
Weszliśmy na podwórko. W około roztaczał się zapach grilowanego mięsa. Po lewej stronie rozciągał się ogromny basen a na tarasie siedzieli goście.
- Charlie poznaj moją nową sąsiadkę Bambino.-powiedział Leo śmiejąc się.
- O hej jak się nazywasz? Chodź no tu do mnie- Charls widział że mam zamiar się rozpłakać więc mnie przytulił.
- Amanda- powiedziałam drżącym głosem.
- ładnie... Umiesz pływać?
- Tak. Nawet dobrze. A co?
- Nic nic.
Leondre i Charlie posłali sobie dziwne spojrzenia. Miałam wrażenie że coś spiskują. Ok 30 sekund staliśmy w ciszy. Chwilę potem chłopcy jednym porywistym ruchem wrzucili mnie do wody. Dobrze że mój telefon został w domu. Byłam zła ale kiedy zobaczyłam co się szykuje zaczęłam się śmiać tak jak inni uczestnicy tego "pożegnania lata". Oboje ściągneli koszulki i do mnie wskoczyli. Pływaliśmy już tak około godzinę kiedy mama Charliego krzyknęła aby się zbierał bo czas do domu. Szybko zapisał mi swój numer na kartce a mój wpisał do siebie do telefonu. Moja mama zaprzyjaźniła się z panią Victorią więc też pojechała. Zapomniała dać mi kluczy. Leo zaproponował mi zwiedzanie miasta:
- Wiesz co... chętnie ale jestem trochę mokra bo wrzuciliście mnie w ubraniach.A poza tym zimno mi.
- Pożyczę ci coś od siebie.
- Okej ale i tak wolę zostawić to na jutro bo jestem zmęczona.
- Chodź wybierzem
y coś w czym będziesz dobrze wyglądała i zrobimy coś do jedzenia.
Nie protestowałam. Pomyślałam że może być świetny ubaw z tego wszystkiego. Dostałam bluzę która była na mnie za duża i wyglądała na mnie jak sukienka. W między czasie robiliśmy sobie masę zdjęć na Snapchata. Na swojego Leo dodawał podpis "z moją nową sąsiadką" a ja na swojego "z moim nowym sąsiadem".Robiliśmy potem kanapki. Sprawa skończyła się tak że biliśmy się sałatą. U Leo w telefonie coś zabrzęczało. Napisał Charlie:
19:37
Zepsuł się nam samochód. Rodzinka wróci jutro. Przenocuj Amandę.
19:38
No okej.
" Forever? " Rozdział 1
Mam na imię Amanda. Mam 14 lat. Przeprowadziłam się tu -do Port Talbot, bo tata znalazł tu pracę. Kojarzę nazwę tej miejscowości ale nie mogę sobie przypomnieć z kąd. Mam długie brązowe włosy i duże brązowe oczy. Jestem Bambino. Nie jestem zbyt zadowolona z tego, że musiała zostawić przyjaciół w Polsce...
***
Kiedy wyszliśmy z busa moim oczom ukazała się alejka domków jednorodzinnych. Także otoczenie wydawało się przyjazne. Jedni grillowali a inni oblewali się wodą z węża ogrodowego. Nasz piętrowiec był kremowy. Miał ciemno brązowe drzwi. Posesję pomiędzy sąsiadami oddzielał ciemny płot.A koło niego niewielkie choinki.Weszliśmy do środka. Rodzice pokazali mi mój pokój. Znajdował się na dole. Miał fioletowe ściany na przemian wyłożone tapetą z motywem Paryża. Pod oknem stało białe jednoosobowe łóżko a koło niego niewielkie czekoladowe biurko z krzesełkiem. Obok drzwi mieściła się duża szafa w kolorze orzechowym. Na suficie wisiał żyrandol w jakimś gotyckim stylu. To trzeba będzie zmienić. Zaczęłam wypakowywać swoje ubrania do szafy. Przedmioty ustawiłam na biurku i parapecie. Przydała by się jeszcze jakaś komoda albo chociaż półka na książki... Z kartonu z napisem "zdjęcia" wyjęłam zdjęcia i plakaty Bars and Melody. Zaczęłam przywieszać jedno po drugim. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi:
- Kochanie otworzysz? -jestem zajęty
- Noo
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Znieruchomiałam. Nogi się pode mną ugięły. Teraz już wiem skąd mi się kojarzyła nazwa tej miejscowości. Przede mną stali Leondre Devries wraz z mamą i siostrą:
- Przyszliśmy przywitać naszych nowych sąsiadów!-powiedziała mama Leo
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo przerwała nam mama z talerzem i ze ścierką w ręku. Zaprosiła gości do środka. Poszłam z Leondre do mnie do pokoju:
- Leondre Devries
- A...amanda- z wrażenia nie mogłam się wysłowić. Popłakałam się.-wiem jak się nazywasz bo ja jestem Bambino. Polish Bambino
- No więc nie płacz polska królewno..- podszedł i mocno mnie przytulił.
- Ja poprostu nie mogę zrozumieć że ty tu je...
- Csii...-przyzwyczaisz się.
Staliśmy wtuleni w siebie bardzo długo. Do pokoju wślizgnęła się jego siostra. Tak cicho że nikt jej nie zauważył. Zawołała nasze mamy a te wpatrywały się w nas z uśmiechem na twarzy.Kiedy je zobaczyliśmy odsuneliśmy się od siebie.
-Am dostałyśmy zaproszenie na grilla. Przebierz się. A potem z Leonem do nas dojdziecie ok?
Wszyscy wybuchli śmiechem:
-Mamo to jest Leo :)
Leondre wskazał palcem na salon
-Może ty .. no wiesz... a ja tam tego no...-chodziło mu o to abym mogła się spokojnie przebrać
-Mhm. Odpowiedziałam ze śmiechem.
wtorek, 23 lutego 2016
O czym będę tu pisała?
Napewno będzie to blog związany z moimi idolami czyli Bars and Melody.
Proszę was nie hejtujcie ich. Poprostu zachowajcie to dla siebie. Mam dla was takie opowiadanko "Forever?"
Oczywiście jest o BaM tak jak wszystko na tej stronie ;) Tylko zanim je tu udostępnie dajcie mi trochę czasu
żebym się tu jakoś ogarnęła. Miłego czytania! Pozdrawiam was cieplutko
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)