środa, 24 lutego 2016

" Forever?" Rozdział 2

   - Już jestem- powiedziałam do Leo.
Miałam na sobie różową neonową koszulkę i dżinsowe spodenki. Całość dopełniały moje ulubione "Vansy".
- Ładnie wyglądasz.Gotowa? To idziemy.
- Dzięki. Okej... to gdzie dokładnie mieszkasz?
Wyszliśmy z domu i zatrzymaliśmy się przy furtce.Leondre wskazał dom na przeciwko mojego.
- Słuchaj... chciałabyś poznać jeszcze Charliego?
- Ale że... Tego Charliego? Jasne.. Kurcze nie wieżę w to co się dzieje. Proszę cię uszczypnij mnie!
- Nie szczypie się takich pięknych dziewczyn-powiedział z uśmiechem.
- Eee tam... Ja piękna?
- No chyba nie ja.
- Kłóciła bym się!
Weszliśmy na podwórko. W około roztaczał się zapach grilowanego mięsa. Po lewej stronie rozciągał się ogromny basen a na tarasie siedzieli goście.
- Charlie poznaj moją nową sąsiadkę Bambino.-powiedział Leo śmiejąc się.
- O hej jak się nazywasz? Chodź no tu do mnie- Charls widział że mam zamiar się rozpłakać więc mnie przytulił.
- Amanda- powiedziałam drżącym głosem.
- ładnie... Umiesz pływać?
- Tak. Nawet dobrze. A co?
- Nic nic.
Leondre i Charlie posłali sobie dziwne spojrzenia. Miałam wrażenie że coś spiskują. Ok 30 sekund staliśmy w ciszy. Chwilę potem chłopcy jednym porywistym ruchem wrzucili mnie do wody. Dobrze że mój telefon został w domu. Byłam zła ale kiedy zobaczyłam co się szykuje zaczęłam się śmiać tak jak inni uczestnicy tego "pożegnania lata". Oboje ściągneli koszulki i do mnie wskoczyli. Pływaliśmy już tak około godzinę kiedy mama Charliego krzyknęła aby się zbierał bo czas do domu. Szybko zapisał mi swój numer na kartce a mój wpisał do siebie do telefonu. Moja mama zaprzyjaźniła się z panią Victorią więc też pojechała. Zapomniała dać mi kluczy. Leo zaproponował mi zwiedzanie miasta:
- Wiesz co... chętnie ale jestem trochę mokra bo wrzuciliście mnie w ubraniach.A poza tym zimno mi.
- Pożyczę ci coś od siebie.
- Okej ale i tak wolę zostawić to na jutro bo jestem zmęczona.
- Chodź wybierzem
y coś w czym będziesz dobrze wyglądała i zrobimy coś do jedzenia.
Nie protestowałam. Pomyślałam że może być świetny ubaw z tego wszystkiego. Dostałam bluzę która była na mnie za duża i wyglądała na mnie jak sukienka. W między czasie robiliśmy sobie masę zdjęć na Snapchata. Na swojego Leo dodawał podpis "z moją nową sąsiadką" a ja na swojego "z moim nowym sąsiadem".Robiliśmy potem kanapki. Sprawa skończyła się tak że biliśmy się sałatą. U Leo w telefonie coś zabrzęczało. Napisał Charlie:
19:37
Zepsuł się nam samochód. Rodzinka wróci jutro. Przenocuj Amandę.
                
          19:38
No okej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz